Blog about dog

Piesmastan.pl

Olej CBD firmy Verdesana

utworzone przez | wrz 20, 2020 | 0 komentarzy

Pierwsza rzecz, którą muszę bardzo mocno podkreślić już na samym początku – wszystko co znajdziecie niżej to tylko nasze doświadczenia. Każdy pies może zareagować inaczej. U każdego może zadziałać w zupełnie inny sposób. Ja szukając informacji o tym oleju pisałam do wielu osób, które go stosowały i tu też to się potwierdza – każdy miał trochę inne doświadczenia i tak było też u nas.

Nie chciałabym się skupiać w tym wpisie na tym czym jest sam olej CBD, jak jest pozyskiwany czy jak szerokie ma zastosowanie. Nie będzie to taka typowa recenzja, w której dokładnie przedstawiam produkt, ponieważ takich recenzji jest już masa. Ten olej został zgłoszony do plebiscytu Top for Dog więc wiele psiaków już go przetestowało. Jeżeli chcecie poznać więcej szczegółów dotyczących oleju to zajrzyjcie na stronę producenta. Bardzo fajnie jest też on przedstawiony na blogu Fisi.

Ja zacznę od tego dlaczego właściwie zainteresowałam się tym olejem. Otóż Ci którzy śledzą nas na instagramie albo czytali poprzednie wpisy pewnie już wiedzą ale w skrócie opowiem jak to się stało. Mastan jest psem lękliwym i z różnych względów ta lękliwość mu się pogłębiała. Zaczął bać się wielu dźwięków (szczególnie takich przypominających wystrzał). Z psa, który cieszył się życiem i chętnie wychodził na spacery stał się psem, który przeraźliwie bał się wyjść przed blok. Spacery były dla niego męczarnią i musieliśmy ograniczyć je do totalnego minimum. Zabierałam go w bardziej odludne miejsca i stopniowo starałam się wydłużać czas spacerów ale wciąż efekty były minimalne. Zdarzały mu się trochę lepsze dni ale były one zdecydowanie mniejszością. Zaczął też bać się dzieci, więc na spacery osiedlowe wychodziliśmy przez garaż żeby omijać duże (i głośne) zgrupowania. W dużym skrócie – był chodzącym, przerażonym kłębkiem nerwów i stresu.

Na początku wprowadziliśmy mu na miesiąc Zylkene. Po około 10 dniach zaczęłam zauważać poprawę ale nie była ona jakaś spektakularna. Było minimalnie lepiej, trochę szybciej dochodził do siebie. Najbardziej martwiło mnie to, że nadal nie byliśmy w stanie pracować nad tymi lękami. Cały czas wpadał w panikę a w takiej panice nie jadł. Zupełnie odcinało mu mózg. Jedyne co można było zrobić w takiej sytuacji to jak najszybciej go z niej zabrać, ponieważ pies w takim stanie nie uczy się niczego.

Dzięki wielu recenzjom wpadłam na olej CBD. Zaczęłam o nim czytać, pisałam do wielu osób, które go stosowały. Skonsultowałam się z naszym weterynarzem i dostaliśmy zielone światło. Zdecydowałam się na olej firmy Verdesana, ponieważ najwięcej osób poleciło mi właśnie ten. Postanowiłam spróbować. Zamówiłam olej i napisałam do firmy z prośbą o pomoc w dobraniu dawki. Wolałam mieć pewność, że wszystko dobrze policzyłam. Odpowiedź dostałam bardzo szybko. Dla Mastana (17kg) polecono mi zacząć od 1 kropli 2 razy dziennie i docelowo 2 krople 2 razy dziennie. Przez pierwsze 2 tygodnie stosowaliśmy się do tej minimalnej dawki żeby sprawdzić jak organizm zareaguje i czy nie pojawi się jakaś reakcja alergiczna. Po dwóch tygodniach dodałam jedną kroplę rano a w kolejnym tygodniu dodałam jedną kroplę wieczorem. I tak po miesiącu dostawał już dawkę docelową. Na początku olej wcierałam mu w dziąsła, po jakimś czasie sam zaczął go chętnie zlizywać z palca. Podawałam go zawsze pół godziny po posiłku. Co ważne – nie wolno podawać oleju do wody.

Olej CBD

Najważniejsze, czyli jak u nas sprawdził się olej CBD?

Pierwsze efekty zobaczyłam po około 2 tygodniach. Mastan stał się nieco spokojniejszy na spacerach i myślę, że rzadziej wpadał w panikę. Nie reagował już na takie bardzo ciche dźwięki czy pisk dzieci z bardzo daleka. To co mnie zaskoczyło, a o czym zapewniali mnie niemal wszyscy którzy ten olej stosowali, to że nie pojawiła się gastro faza. Ten, dla niektórych pewnie przykry skutek uboczny, w naszym przypadku byłby akurat bardzo pożądanym skutkiem ubocznym. Mastan jest strasznym niejadkiem, więc liczyłam, że ta gastro faza pojawi się też u nas. No niestety tak się nie stało. W pierwszym tygodniu stosowania oleju miałam też dziwne wrażenie, że mniej śpi w ciągu dnia. Wiele osób obawia się, że po tym oleju pies będzie bardziej ospały a u nas było wręcz przeciwnie. Dostał kopa energii. Ja też byłam przyzwyczajona, że on przesypia prawie całe dnie między spacerami. Stopniowo się to unormowało i teraz znowu śpi tyle ile wcześniej.

Największe efekty zaczęłam zauważać jak po miesiącu doszliśmy do ostatecznej dawki i te efekty pojawiały się bardzo stopniowo. Sam olej przerósł moje najśmielsze oczekiwania i pomógł we wszystkim tym na czym zależało mi najbardziej. Z dnia na dzień stawał się coraz bardziej pewny siebie. Zaczął lekceważyć coraz głośniejsze dźwięki a nawet jak się wystraszył to nie była już kompletna panika tylko widoczna zmiana postawy ciała i zaniepokojenie. Coraz szybciej dochodził do siebie i coraz łatwiej dało się go rozkręcić i rozweselić. Mogliśmy wychodzić na coraz dłuższe spacery i stopniowo dodawałam miejsca, które wcześniej go przerażały. Wcześniej już wysiadając z samochodu był zestresowany, teraz często nie chce wracać do domu. Dzieci nadal się obawia ale wreszcie możemy zacząć nad tym pracować, bo znowu – nie wpada już w panikę. Zauważyłam też ostatnio, że nie boi się głośnych wystrzałów dobiegających z telewizora. Parę dni temu leciał jakiś serial w którym nagle zaczęła się strzelanina. On akurat gryzł zabawkę i jedyne co zrobił to podniósł głowę z zainteresowaniem i po chwili znowu wrócił do gryzienia. Nie było w tym cienia strachu czy paniki.

Pies wąchający olej cbd

Najbardziej zachwyciła mnie sytuacja z tego tygodnia, dokładniej z środy. Jak już wcześniej pisałam, na wieczorne spacery wychodzimy i wracamy przez garaż. Wieczorami przed blokiem jest najwięcej dzieci a ja nie chcę wrzucać go w takie sytuacje dopóki nie przepracujemy tego w odpowiednim tempie. Zawsze jak wychodzimy wieczorem to on kieruje się prosto do garażu. Rano jest zupełnie inaczej. Nawet nie próbuje podejść do windy, od razu kieruje się w stronę wyjścia na dwór. Ewidentnie te wieczorne spacery były dla niego najtrudniejsze. No właśnie – BYŁY. Już parę dni wcześniej widziałam, że wieczorne spacery znosi coraz lepiej. Chętnie wychodził, ogon w górze, wybierał dłuższą trasę. W środę zaskoczył mnie totalnie. Wracając ze spaceru zamiast iść dalej prosto w stronę garażu on wybrał trasę po schodach i przejście przez całe osiedle. To osiedle, które było dla niego najtrudniejsze od kilku miesięcy. To osiedle, które mijał szerokim łukiem. To osiedle przez które wieczorami nie chciał przejść za żadne skarby świata. Sam podjął tą decyzje, ja zupełnie go do tego nie namawiałam! Z kolei dzisiaj zrobiliśmy pierwszy od dwóch miesięcy spacer po mieście i przy ruchliwej ulicy. Był to bardzo dobry spacer.

Wszystko to co opisałam jest wspólnym sukcesem oleju CBD i mojej pracy. Nie ma co liczyć na cuda. Sam olej nie załatwi wszystkich waszych problemów. Nie jest magicznym preparatem na całe zło tego świata. Z lękliwego psa, który boi się własnego cienia nie zrobi śmiałka wesołka. To w czym nam pomógł to w ustabilizowaniu i wyciszeniu go na tyle, żeby dało się pracować. Jestem pewna, że nie osiągnęlibyśmy tyle bez niego. Oczywiście nadal Mastan miewa gorsze dni, nadal potrafi się czegoś wystraszyć. Wciąż (chociaż już bardzo rzadko) wpada w „mini panikę”. Nasza praca jeszcze się nie zakończyła i pewnie nigdy w pełni się nie zakończy. Cały czas muszę być ostrożna, cały czas mam oczy i uszy dookoła głowy jak wypuszczam linkę treningową z ręki. Nieustannie pracuję nad jego pewnością siebie. Stawiam przed nim wyzwania na które wiem, że jest gotowy i pokazuję mu, że sobie poradzi. Olej stosujemy nadal i planuję zakupić kolejną butelkę. Za jakiś czas zbadamy też krew żeby mieć pewność, że wszystko jest okej przy dłuższym stosowaniu. Póki co nie planuję z oleju rezygnować. Może zaczniemy z niego schodzić jak chip kastracyjny, który Mastan ma zaaplikowany, przestanie działać. Wszystko się okaże za jakiś czas i na pewno będę to jeszcze konsultowała z behawiorystą i weterynarzem.

Podsumowując, olej CBD można stosować też w innych przypadkach. Ja mam doświadczenie w stosowaniu go właśnie w pracy z psem lękliwym. I słowo praca jest tutaj kluczowe. W naszym przypadku okazał się on świetnym wspomagaczem i właśnie dzięki niemu ta praca była możliwa. Ja jestem z niego bardzo zadowolona i z czystym sumieniem mogę go polecić. Pamiętajcie aby skonsultować to najpierw z weterynarzem i jeżeli nie ma żadnych przeciwskazań to moim zdaniem warto spróbować. Oczywiście u was może nie przynieść tak spektakularnych efektów ale jeżeli nie przetestujecie to się nie dowiecie 😊

5 3 votes
Oceń artykuł
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments